Chcę Ci powiedzieć, jak bardzo Cię cenię
Chcę Ci powiedzieć, jak bardzo Cię podziwiam
Chcę Ci powiedzieć - uważaj na te drogi
Ale nie mam odwagi
Jest czwarta w nocy, piszę przez chwilę
To, co mi się we łbie ułożyło
Chciałbym, chociaż za oknem wiatr dmucha
Zanucić Ci prosto do ucha
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff
Ty masz to, co ja chciałbym
Mieć, gdybym kilka lat mniej miał
I tylko chcę Cię ostrzec
Nie wyważaj drzwi otwartych na oścież
Ty masz taką mądrość głupią
Niech której wszyscy od Ciebie się uczą
I tylko chcę Ci powiedzieć
Ten pociąg nie pojedzie, jeśli Ty w nim nie będziesz
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff
Przed chwilą o tym śniłem
Że na jakimś dworcu wszystko zostawiłem
Niewiadomy niepokój obudził mnie
Dlatego teraz siedzę i piszę
Ale żadne słowa tego nie opiszą
Co poczuć może człowiek ciemną jesienną nocą
Dlatego już kończę ten list
Listopad tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt trzy
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff loff loff loff
Lewe lewe lewe loff